Jacek Matuszak, uczestnik kilku afga?skich misji: Dla mnie najwi?kszym nietaktem jest to, ?e ?o?nierz, który jako pierwszy w serialu zostaje ranny ma ksyw? Biskup. Bo tak mia? na nazwisko nasz ?o?nierz, który w grudniu 2011 r. zgin?? w Afganistanie.
No i niewybaczalnym b??dem jest brak gór. Ka?dy, kto by? w Afganistanie, doskonale pami?ta, ?e baz? Ghazni otacza pasmo wysokich gór (u góry zdj?cie zrobione z bazy w Ghazni). Przy dzisiejszej technice komputerowej nie powinno by? ?adnego problemu, by góry z uj?? Combat Camery przenie?? na zdj?cia z planu. Widok startuj?cego ?mig?owca z górami w tle, a zaraz potem widok bazy, która le?y na idealnie p?askim terenie w otoczeniu zieleni (dobrze widoczny na filmiku poni?ej) jest co najmniej niepowa?ny. Czy tak trudno jest zadba? polskim filmowcom o elementarny realizm?
Jacek Matuszak: Irytuje mnie tak?e to, ?e za ka?dym razem, gdy ?o?nierz rozmawia przez telefon czy to z ?on?, czy dziewczyn?, ka?da pyta ''jedziesz na patrol?''. A przecie? nasi bliscy s? uczulani, by ze wzgl?dów bezpiecze?stwa takich pyta? nie zadawa?.
Denerwuje mnie tak?e to, ?e TOC (Tactical Operation Center - czyli centrum dowodzenia), jest bardziej sterylne ni? pomieszczenie niejednego szpitala. Nie brakuje tam nowoczesnego sprz?tu, ale brakuje wszechobecnego w Afganistanie py?u.
No i scena, gdy na terenie bazy wprowadzony zostaje tzw. dress code 2, gdy istnieje spore ryzyko ostrza?u, wi?c obowi?zkowo trzeba ubra? he?m i kamizelk? kuloodporn?. Tyle, ?e ten dress code 2 obowi?zuje na zewn?trz, a nie w ?rodku pomieszcze?, jak widzimy na filmie.
A przy okazji; kamizelki, jakie nosz? w serialu, s? p?askie. Bo nie maj? wk?adów balistycznych. Takie w Afganistanie by?yby bezu?yteczne.
Micha?, oficer, uczestnik misji w Iraku i Afganistanie: Najlepszy jest pierwszy odcinek, bo jego akcja toczy si? we wn?trzach 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w W?drzynie. Jest najbardziej realistyczny. Ale i w nim nie uda?o si? unikn?? b??dów. Konaszewicz melduj?c si? w jednostce jest ubrany w wyj?ciowy mundur Wojsk L?dowych, tyle ?e na pagonach ma nak?adki, jakie si? nosi w stra?y granicznej (?miech). To niby szczegó?, ale czy kto? sobie wyobra?a, ?e w ameryka?skim filmie pomylono by mundury?
A potem jest ju? tylko ?mieszniej, np. w trakcie ?wicze? ?o?nierze krzycz? do schwytanego taliba po polsku: "le?e?", "gleba". Tak, jakby w Afganistanie j?zyk polski by? powszechnie znany.
Micha?: Najbardziej bawi mnie posta? g?ównego bohatera. To niemo?liwe, ?eby zaraz po uko?czeniu szko?y oficerskiej kto? jecha? na misj? na dowódc? plutonu. A ju? sytuacja, ?e wyrusza na pierwszy patrol, gdy nie zna terenu i decyduje, ?e "pojedzie na skróty" to jaka? paranoja.
U?mia?em si? do ?ez, gdy Konaszewicz pojecha? odbi? kumpla z r?k talibów. ?o?nierze skradaj? si?, bacznie obserwuj? teren, a tu nagle dzwoni komórka Konaszewicza. Ten jakby nigdy nic odbiera i mówi, ?e nie mo?e teraz rozmawia?. No parodia.

Micha?: Zabawne jest te? to, ?e z Rosomaków, jakie bior? udzia? w serialu nikt nie zdemontowa? tzw. p?dników, które zapewniaj? nap?d w wodzie (ustawione w trójk?t na zdj?ciu u góry). Gdzie w Afganistanie ta woda? (?miech - red.). W Afganistanie je?d?? oczywi?cie bez p?dników, za to z siatk? ochronn? po bokach (zdj?cie dolne).

Ra??cym, bardzo powa?nym b??dem, który mo?e rzuci? z?e ?wiat?o na nasz? misj? jest moment, gdy Konaszewicz wydaje rozkaz ataku na talibów. To jest sprzeczne z zasadami u?ycia si?y na misji stabilizacyjnej. Nie mo?emy pierwsi zaatakowa? kogo?, dopóki on nie zacznie. A zniszczenie wyrzutni rakiet przez pluton Konaszewicza to te? bujda. Takie zadania wykonuj? si?y specjalne.
No i ubawi?em si? setnie, jak us?ysza?em, ?e pluton w ci?gu 30 minut pokona? w górach 8 km (gdy zostali ?le wysadzeni przez za?og? ?mig?owca). Nawet dla kogo? nie obarczonego wojskowym sprz?tem jest to nierealne.
Adam, oficer, kilkukrotny uczestnik misji w Iraku i Afganistanie: Wr?cz ra??cy jest brak podstawowej znajomo?ci korespondencji radiowej. G?ówna ?e?ska bohaterka, porucznik Winnicka przyjmuje meldunek, odpowiada na niego, rzuca komend? ''odbiór'' i ... odk?ada s?uchawk?! Tak samo Konaszewicz. Przecie? nawet laicy wiedz?, ?e na zako?czenie rozmowy radiowej mówi si? ''bez odbioru''.
Zdziwi?o mnie te?, ?e poza baz? wyje?d?aj? hummery. A przecie? nie wyje?d?aj? na zewn?trz ze wzgl?du na coraz silniejsze "ajdiki" (improwizowane urz?dzenie wybuchowe), które by?y w stanie takiego hummera rozerwa? na kawa?ki. Jednak z?apa?em si? za g?ow?, gdy zobaczy?em ci??arowego Stara, z którego ?o?nierze w jednej z wiosek rozdawali pomoc humanitarn?. Starami to je?dzili?my, ale tylko na pocz?tku misji w Iraku.
No i te l?ni?ce karabiny, jakby przed chwil? zosta?y wyj?te z magazynu...

Marcin, porucznik, przebywa w?a?nie w Afganistanie: Serial ogl?damy ca?? grup?. Widzimy mnóstwo bzdur i niedoróbek. ?mig?owce w serialu maj? podwieszenia [poprzeczne belki, które maj? stabilizowa? lot, na zdj?ciu górnym], a przecie? w Afganistanie nie maj? (na zdj?ciu dolnym). Zdarza si?, ?e jak s? mieszane zdj?cia z 'Afganu' i Polski to ?mig?owiec startuje z podwieszeniami, , ale lata ju? bez. Co wa?ne, ?mig?owce zawsze tutaj lataj? parami, a nigdy samotnie, jak jest to w serialu.

Joanna, oficer, uczestniczka misji w Afganistanie: Najbardziej zdenerwowa?a mnie scena, gdy porucznik Justyna Winnicka mówi do g?ównego bohatera, ?e wybra?a s?u?b? przy centrum dowodzenia, bo kobietom nie wolno je?dzi? w grupach bojowych. Pyta Konaszewicza: ''- Wyobra?asz sobie, co by by?o, gdyby w Afganistanie zgin??a Polka''. A on odpowiada: ''Prasa by nas zjad?a''.

No przecie? to jest nieprawda! Wiele dziewczyn je?dzi w tzw. bojówkach i radz? sobie ?wietnie. Przyk?ad? Kpr. Irena Pa?dzior, która by?a na VII zmianie w Afganistanie, dzie? w dzie? je?dzi?a na patrole (wida? j? w centrum na zdj?ciu powy?ej).
Dla mnie ten serial to papka o grupie md?ych ?o?nierzy, którzy nawet dobrze strzela? nie potrafi?. A potem si? dziwimy, ?e wszyscy si? z nas ?miej?.