Marcin Górka: Ile razy talibowie próbowali pana zabi??
Usman Usmani, gubernator prowincji Ghazni: Zbyt wiele, bym móg? to dok?adnie zliczy?, wi?cej ni? sze??. Ostatnio w lipcu. Wraca?em z przyj?cia, przy kolumnie moich samochodów eksplodowa?a bomba na motocyklu. Ja ocala?em, ale ranili dwóch moich ochroniarzy.
Dlaczego jest pan celem zamachów?
- Wrogowie Afganistanu bior? na cel wszystkich wy?szych rang? urz?dników, bo pracuj? dla rozwoju Afganistanu. Z tego samego powodu celem s? ?o?nierze, którzy tu przyjechali, by w kraju zapanowa? wreszcie spokój.

fot. Robert Suchy, Combat Camera, D.O.Z.S.
Polski ?o?nierz patroluje miejscowo?? Sangar, gdzie Polacy za?o?yli posterunek...
A jak wspó?pracuje si? panu z polskim wojskiem?
- Nazywam ich moimi "bra?mi", bo mam w nich prawdziwe oparcie. Dlatego od wszystkich mieszka?ców prowincji przes?a?em waszemu dowódcy kondolencje z powodu ?mierci dwóch polskich ?o?nierzy [kpt Daniel Ambrozi?ski i sier?ant Marcin Por?ba zgin?li w ostatnim miesi?cu]. Polskie wojsko wspiera nasz? armi?, policj? i administracj?. Cz?sto spotykamy si?, by wypracowywa? np. projekty, które przygotowuje wasz zespó? PRT [Provincial Reconstruction Team, czyli Prowincjonalny Zespó? Rozbudowy powo?any do odbudowywania infrastruktury w Afganistanie]. Przekazujemy sobie informacje o poziomie bezpiecze?stwa w poszczególnych dystryktach. Polacy ?wietnie sprawdzili si? w czasie wyborów jako wsparcie dla naszych si? bezpiecze?stwa.
A zwykli ludzie w wioskach wiedz?, po co s? tu polscy ?o?nierze? Maj? ?wiadomo??, ?e to nie jest takie wojsko, jak radzieckie, które w latach 80. wyrzyna?o ca?e wioski?
- Ca?y czas próbuj? to t?umaczy?. Dzi? rano zaprosi?em 80 przedstawicieli starszyzn z wiosek na ?niadanie. Mówi?em, ?e Polska to cz?onek NATO i Unii Europejskiej, ?e ci ?o?nierze nie s? tu, by krzywdzi? ludzi, ale ich chroni?. Kiedy odwiedzam dystrykty prowincji Ghazni, mówi? to samo: ci ludzie przyjechali, by nas wspiera?, broni?, ?e odbudowuj? nasz kraj, przynosz? bezpiecze?stwo i stabilizacj?. ?e to nie s? Sowieci.
My?li pan, ?e ludzie chc? tu uzbrojonych Polaków patroluj?cych ich wioski?
- Niestety, niektórzy wci?? myl? ich z Sowietami. Ale my?l?, ?e moje s?owa i to, co robi? dla Ghazni polscy ?o?nierze, w ko?cu ich przekona.
To dlaczego wspó?pracuj? z talibami?
- Faktycznie s? ludzie, którzy im pomagaj?. Ale to nie wyp?ywa z ich serc. To nie jest tak, ?e oni talibów kochaj?. To skutek przemocy. Terroryzuj? ca?e wioski, zabieraj? pomoc, któr? dostaj? od waszych ?o?nierzy, zabijaj?, porywaj? ludzi. Pro?ci ludzie wspieraj? ich, bo s? zastraszeni. Ale nie jest tak, ?e talibowie s? gdzie? bardzo silni, ?e panuj? nad ca?ymi dystryktami. Oni nie maj? tyle si?y, ?eby walczy? z NATO, dlatego podk?adaj? miny na drogach. Po prostu s? miejsca, gdzie jest im ?atwiej dzia?a?, w?a?nie dzi?ki temu, ?e strasz? ludzi, ?e pomaga im teren, ?e ok?amuj? prostych ludzi, wmawiaj?c im, ?e NATO to tacy sami ?o?nierze jak sowieci. I to tam nasi wrogowie atakuj? najcz??ciej ?o?nierzy.
Niestety, ?o?nierze uwa?aj? te?, ?e talibów wspomagaj? afga?scy, skorumpowani policjanci. To prawda?
- Tak. Korupcja w policji zdarza si? jednak na ca?ym ?wiecie, prawda? Bywa, ?e w szeregach policjantów s? i tacy, którzy pracuj? dla naszych wrogów. S? przekupywani. Mam nadziej? jednak, ?e w niedalekiej przysz?o?ci poradzimy sobie i z tym problemem, kiedy zako?czy si? ten proces organizacyjny policji. Rozwi?zanie tego problemu le?y w gestii spo?eczno?ci mi?dzynarodowej, potrzebny jest porz?dny program szkolenia policjantów. Tego nie da si? za?atwi?, kupuj?c im mundury czy buty na bazarze.
Niektórzy mówi?, ?e konflikt w Afganistanie to "wojna bez ko?ca". Co pan na to?
- Tak mówi? tylko ci, którzy nie s? lud?mi pokoju. Wojna w Afganistanie to wojna z globalnym terroryzmem. To nie tylko nasza, afga?ska sprawa. Nasz rz?d przy wsparciu mi?dzynarodowej spo?eczno?ci w ko?cu j? wygra. Jestem o tym przekonany.
|