Grey, darmowy Podręcznik Taktyki ASG
team Śnieżna Pantera, Warszawa
Teamy airsoftowe dzielą się na te, które ćwiczą i na te, które tylko strzelają się na grach. Zwykle te które ćwiczą, celują w bycie 'bardziej profesjonalnymi' (w zabawnym skrócie r16;pr0r17;), co zazwyczaj znaczy, że lubią swoje towarzystwo na wspólnych treningach i podoba im się idea doskonalenia się. Część teamów ćwiczy taktyki typowo wojskowe (przeniesione wprost z manuali lub szkolenia wojskowego), a część taktykę airsoftową, czyli dostosowaną do zasięgu ASG, specyfiki imprez i zachowań graczy.
Niewiele jednak teamów w trakcie szkoleń stosuje metodykę nauczania, czyli racjonalną i wypróbowaną wiedzę o tym jak się uczyć / szkolić, aby nauka przynosiła jak największy pożytek.
W tym artykule skupię się na tworzeniu dokumentu, który w armii amerykańskiej nazywa się AAR, czyli Sprawozdanie Z Działania.
Tworzenie prawidłowego AAR według standardów amerykańskich opisane jest na blogu Part Time Commander oraz w Field Manualu 25-101. Ja skoncentruje się na swoich własnych doświadczeniach i przykładzie konkretnego AAR.
Tworzenie AAR, wbrew pozorom, nie zaczyna się po treningu. Według podręczników wojskowych zaczyna się już na etapie planowania szkolenia. Chodzi o to, by tak obmyślić szkolenie i wyznaczyć obserwatora, czyli kogoś, kto się na ćwiczonej materii zna, by był w stanie zobaczyć i zrelacjonować jak najwięcej.
W trakcie szkolenia, jeśli składa się on z kilku szkoleń, każdorazowo powinno się robić zbiórkę przynajmniej uczestniczących dowódców i kluczowych operatorów (w ASG zwykle wszystkich), aby dokonać omówienia przebiegu wydarzeń i zebrania danych od uczestników. Warto przy tym zadawać pytanie, prosić o samodzielną opinię dowódców, wyjaśniać niejasności.
Osobiście już na etapie omawiania dokonuję wstępnej oceny wydarzeń. Omawiam to, jak ćwiczenie miało wyglądać oraz jak wyszło w rzeczywistości oraz staram się wskazać punkty, które poszły dobrze i które źle. Przy czym należy pamiętać, że za porażkę odpowiedzialny jest zawsze dowódca elementu, w którym popełniono błąd, a nie pojedynczy operator - chyba, że szkolenie dotyczy tylko tego elementu, a nie większej całości.
Łatwo wpaść w przesadę. Omówienie nie polega na wieszaniu psów na dowódcach. Po pierwsze dowódca w trakcie działania nie wie tyle, ile my po ćwiczeniu, więc ocena sytuacji i właściwych działań z natury jest trudniejsza. Po drugie zbytnie krytykowanie nie sprawi, że dowódca i oddział będą działać w przyszłości lepiej, a jedynie, że ich pewność siebie i morale zostanie mocno podkopane.
Omówienia w trakcie szkolenia pozwalają na podzielenie całości treningu na bloki, które mają swoje własne, naturalne tempo:
r6; Każdy blok zaczyna się od wprowadzenia do ćwiczenia (co będziemy robić, kto będzie robić, co jest celem, który chcemy uzyskać).
r6; Przeprowadzenie ćwiczenia tak, aby starać się zapamiętać wydarzenia i zaistniałe sytuacje, zwracając uwagę na szczegóły.
r6; Blok kończy się na omówieniu ćwiczenia
Po treningu prowadzący ćwiczenia podsumowuje wszystko w swoim AAR, którego wygląd może być różny, ale to, co musi się w nim znaleźć to:
r6; Opisanie zamierzonego celu ćwiczenia.
r6; Opisanie przeprowadzonych działań.
r6; Analiza błędów i sukcesów ze wskazaniem konkretnych osób odpowiedzialnych za nie.
Przykładowy AAR po treningu zamieszczam poniżej. Dodam, że był to trening poprowadzony dla ludzi mi obcych, którzy także mnie nie znali. To z jednej strony jest utrudnienie (wymuszenie posłuchu), jak i ułatwienie (w dobrze znającej się, kumplowskiej grupie trudniej wprowadzić opisywaną zmianę).
Przykładowy AAR

Więcej o treningu opisanym w AAR można przeczytać na blogu Podręczniki Taktyki ASG. |