Wspólne bytowanie Shadows & Black Widow. 06-07.08.2011 okolice Wytowna>
Tekst: Darecki D-ca Black Widow S?upsk KP. Specjalizacja: pikantne relacje z imprez.
Zdj?cia: Ola niestrudzona fotograf Teamu Shadows
Zbiórka zaplanowana by?a na 17:00 w Wytownie, na terenie posesji Pioruna z Shadows. Tam mia?y zosta? samochody i w?a?nie stamt?d rozpocz?li?my marsz. Na spotkanie oba teamy wstawi?y si? praktycznie w komplecie.
Nast?pnie wprowadzono ma?e urozmaicenie wprowadzaj?c ?ywego strzelca, który mia? przeszkadza? przemieszczaj?cym si? zawodnikom. Oprócz tego, ?e musieli oni strzela? do tarcz dodatkowo musieli uwa?a? i próbowa? wyeliminowa? strzelca. Po kilku seriach i krótkim odpoczynku 3 osoby oddali?y si? id?c w kierunku miejsca obozowania. Mieli oni przygotowa? zasadzk?, z której reszta bytowiczów mia?a wyj?? zwyci?sko. Zadanie by?o o tyle utrudnione, poniewa? zacz??o si? ?ciemnia? a w lesie zmrok nast?puje jeszcze szybciej.
Po d?u?szej wymianie ognia wszyscy spotkali?my si? na drodze a nast?pnie udali?my si? na klif aby w spokoju i przy puszeczce piwa obejrze? malowniczy zachód s?o?ca. Tam byli?my oko?o 30 minut a nast?pnie przeszli?my oko?o 300 metrów do miejsca, które Piorun wyznaczy? na obozowisko.
By?o du?o rozmów na luzie ale tak?e poruszane by?y tematy powa?niejsze dotycz?ce obu teamów. Komary by?y tak niezno?ne, a ka?dy z nas by? ju? tak pogryziony, ?e w ko?cu przestali?my zwraca? na to uwag?. A mo?e po prostu komary nie gustuj? w tradycyjnym szkockim trunku o kolorze herbatki i da?y sobie na luz.
Cz??? z bytowiczów uda?a si? na spoczynek a my starali?my si? ca?y czas dok?ada? do ognia aby nie zgas?. Na rozmowach i planach zesz?a ca?a noc a gdy zacz??o si? robi? jasno udali?my si? w kilka osób na klif aby obejrze? wschód s?o?ca.
Oko?o 5 rano udali?my si? na ma?e strzelanie. Wi?kszo?? jeszcze smacznie spa?a ale nam tzn. Shadow’owi, Szwagrowi, Dawidowi, Hunterowi i mojej skromnej osobie zachcia?o si? porusza?. Podzielili?my si? na 2 zespo?y. Razem z Shadow’em ukryli?my si? w lesie a 3 pozosta?ych uczestników mia?o nas odszuka?. Kilka szybkich akcji, przy okazji równie? przeczesywanie ?wietnego ternu i 2 godziny posz?y w niepami??.
Zm?czeni ale zadowoleni wrócili?my na teren obozowiska i rozpocz?li?my powolne przygotowania do wymarszu. Po spakowaniu si? i zagaszeniu ogniska wyruszyli?my w ok. 5 km drog? powrotn?. Tempo nie by?o tak dobre jak dzie? wcze?niej ale i tak nie mo?na by?o narzeka?. Ok. 8:30 zacz?li?my rozje?d?a? si? do domów. W domu by?em po 9-tej. Dopiero wizyta w ?azience i zdj?cie koszulki ukaza?o jak straszn? robot? wykona?y wczoraj komary ;) mój bark i lewa ?opatka przypomina jedno wielkie ugryzienie.
Podsumowuj?c ca?e bytowanie musz? stwierdzi?, ?e z tymi lud?mi jestem w stanie to powtórzy?. Pogoda dopisa?a i mimo tego, ?e nie uda?o si? zrealizowa? wszystkich za?o?onych punktów uwa?am to spotkanie za bardzo udane. Po raz kolejny ugruntowa?em swoj? opini?, ?e z Shadows mo?na bardzo dobrze wspó?pracowa? i wychodzi to, w moim odczuciu, i nam i im na dobre. To by by?o na tyle a teraz id? spa?, bo pisz?c t? relacj? (jest niedziela 07.08.2011 ok. 10:00) jestem jakie? 26 godzin na nogach bez snu.
 |